środa, 10 lipca 2013

Andrzej Pilipiuk "Oko Jelenia. Srebrna Łania z Visby"

Srebrna Łania z Visby to drugi tom sagi Andrzej Pilipiuka „Oko jelenia”. W dalszym ciągu śledzimy losy Marka, Stasza oraz Heleny, wyrwanych z objęć śmierci w swoich czasach i przeniesionych za pomocą kosmicznej technologii do XVI-to wiecznej Norwegii. Bohaterowie po uwolnieniu Heli ze szponów okrutnego kata, który uczynił z niej prostytutkę, znajdują schronienie u introligatora Nilsa. Człowiek ten jest członkiem tajnego, chrześcijańskiego stowarzyszenia zwanego Bractwem Świętego Olafa. Burza wokół trójki podróżników w czasie wydaje się uspokajać. Niestety, okazuje się, że poza nieprzyjemnymi wspomnieniami Helena wyniosła z burdelu, w którym była przetrzymywana coś jeszcze...

Mam spory problem z tą książką. Owszem czytało się ją bardzo szybko i nawet całkiem przyjemnie. Rzecz jednak w tym, ża autor na tych kilkuset stronach ani trochę nie przybliża nas do wyjasnienia całej historii. Wszystko co się dzieje skupia się na relacjach między bohaterami, na opisie tego jak uczą się zyć w zupełnie nowym dla siebie środowisku. Sama fabuła posuwa się jednak do przodu zaledwie o kilka kroczków, trzeba dodać, że są to malutkie kroczki. Mozna odnieść wrażenie, że przeczytało się zaledwie rodział książki a nie cały tom powieści. Nie jest to może bardzo zniechęcające, bo tak jak pisałam wcześniej książke czyta się przyjemnie, jest jednak nieco denerwujące.

Trójka głównych bohaterów to postacie sympatyczne. Autor trochę jednak przesadził wyposażając szczególnie Staszka i Marka w bogaty wachlarz umiejętności, których raczej przeciętny człowiek z XX-go wieku nie posiada. Jako dowód wystarczy wspomnieć, że Staszek próbuje hodować penicylinę, skręca mechniczny kalkulator, robi narty i namiot. Trochę tego sporo jak na zwykłego nastolakta. Helena za to stanowi znakomite połączenie kobiecej delikatności i nieśmiałości oraz szlacheckiej charyzmy i zadziorności. Do grona bohaterów dołącza Estera. Chociaż dołącza to za dużo powiedziane. Okazuje się bowiem, że na scalaku Heleny zapisana była wcześniej osobowość żydowskiej dziewczyny, która uczestniczyła w postaniu w gettcie podczas drugiej Wojny Światowej. Na skutek pomyłki w zapisie w jednym ciele istnieją więc niejako dwie zupełnie różne osoby. Zazwyczaj to Helena dominuje, ale czasem, w najbardziej niespodziewanych momentach do głosu dochodzi Estera, co przysparza bohaterom pewnych problemów, ale przy okazji nadaje całej historii smaczku. Szczególnie, że Esterę, delikatnie rzecz ujmując roznoszą hormony...

Książka nawiązuje do historii Norwegii, niestety nie jestem w stanie ocenić na ile to nawiązanie jest zgodne z historią tego kraju. W każdym razie pomysł umieszczenia współczesnych nam ludzi w czasach tak odleglych i tak odmiennych podoba mi się. Połączenie tego z kosmitami i fantastyczną, futurystyczna technologią też jest znakomitym pomysłem. Nie do końca tylko rozumiem dlaczego kosmita, który potrafi przenosić ludzi w czasie i wyczyniać z nimi rózne inne cuda, nie potrafi sam znaleźć Oka Jelenia. Może mi coś umknęło?

Pilipiuk pisze lekkim, barwnym językiem, co sprawia, że nawet bardzo średnią książke czyta się łatwo i szybko. W „Srebrnej łani” nie ma przesadnie rozbudownaych opisów a dialogii nie brzmią stucznie. Co zdjecydowanie działa na jej korzyść, bo w innym przypadku byłaby koszmarem nie do przeczytania. Jeśli chodzi o warsztat to jest to kawał dobrej roboty. Autor ma zdecydowanie lekkie pióro.

Podsumowując książka ta nie jest zła, ale nie jest też dobra. Ot przeciętna. Jeśli macie chwilę czasu to myślę, że możecie po nią sięgnąć. Osobiście oceniam na 5/10 i pewnie sięgnę po kolejny tom... z czystej ciekawości, bo chcę wiedzieć jak to się wszystko skończy.

MOJA OCENA: 5/10
Dane o książce:
autor: Andrzej Pilipiuk
tytuł: Srebrna Łania z Visby
seria/cykl wydawniczy: Oko Jelenia. Tom 2.
wydawnictwo: Fabryka Słów
data wydania: 30 maja 2008
ISBN: 978-83-7574-016-5
liczba stron: 368
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction

5 komentarzy:

  1. Widzę, że się zgadzamy. Pierwszy tom bardzo, bardzo mi się podobał, a tutaj jednak brakowało tej dynamiki, niby coś się działo, a niby jednak nic takiego...Dobrze się czytało powieść, w której autor maksymalnie nam przybliża bohaterów, bo lubię tak wnikać w postacie, ale podejrzewam, że gdyby nie żywiołowy motyw Estery, to książka by mi się znudziła. A i nie drażniło mnie zaangażowanie bohaterów, właśnie w sensie tych cudów-niewidów :D Może motyw z tak dokładną wiedzą i pomysłowością był trochę naciągany, ale w całokształcie ja nawet tego nie odczuwałam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ten brak dynamiki... nasuwa mi się niepookojące przypuszczenie, że może chodzić o pisanie na ilość a nie na jakość. Chociaż akurat Pilipiuka bym o to nie podejrzewała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opinie o tej całej serii są przeróżne, więc trudno stwierdzić. Sama na pewno chcę przeczytać całość. Wypożyczyłam sobie z biblioteki III tom i zobaczę, co tym razem będzie się działo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też pewnie za niedługo będę chciała wypożyczyć III tom, ale na razie mam w planach co innego do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tom od dłuższego czasu mnie zastanawia. Kiedyś przeczytałam "Drogę do Nidaros" i mi się spodobała - teraz zaś planuję ją sobie odświeżyć i wziąć się za resztę cyklu.

    OdpowiedzUsuń